CALELLA DE PALAFRUGELL
Dlaczego właściwie Calella de Palafrugell? M.in. ze względów logistycznych. Wylądowaliśmy na lotnisku w Gironie. Tam odebraliśmy samochód z wypożyczalni i po niecałej godzinie jazdy byliśmy na miejscu. Oczywiście takie np. Llorett de Mar jest położone jeszcze bliżej. Ale wizja spędzenia urlopu w zatłoczonej miejscowości, na którymś tam piętrze apartamentowca i plażowania przy ruchliwej ulicy za bardzo odbiegała od naszych wyobrażeń. W przeciwieństwie do popularnych kurortów Calella de Palafrugell jest niedużą miejscowością, o umiarkowanym ruchu turystycznym (zwłaszcza w czerwcu), pozbawioną wysokiej zabudowy, nocnych klubów i dyskotek. Na dodatek mieszkaliśmy praktycznie na samym jej skraju. W mieście znajduje się wiele kawiarń i restauracji. Większe zakupy robiliśmy w marketach w pobliskim Palafrugell.
Calella de Palafrugell, Katalonia, Costa Brava, HISZPANIA
Calella de Palafrugell jeszcze niedawno była niewielką osadą rybacką. Przypominają o tym ulokowane przy samym nabrzeżu białe domy z charakterystycznymi półokrągłymi podcieniami. W podcieniach tych rybacy naprawiali dawniej sieci, ukryci przed słońcem. Obecnie mieszczą się tam klimatyczne knajpki.
Calella de Palafrugell, Katalonia, Calella de Palafrugell z bliska, HISZPANIA
Wzdłuż miasta ciągną się, poprzedzielane niewielkimi skalnymi pasami, przeważnie piaszczyste plaże. Blisko znajdują się liczne bary, a także toalety i prysznice My jednak korzystaliśmy przeważnie z położonej na skraju miasta plaży nazywanej Platja del Golfet. Malowniczo położona wśród okalających ją skał, u stóp dużego urwiska, znajdowała się ok. 500 m. od naszego miejsca zamieszkania. Dojście na nią może jednak być sporym problemem dla osób niepełnosprawnych lub z małymi dziećmi. Najpierw bowiem schodziło się spory kawałek po stromych schodach, a potem jeszcze trzeba było przejść krótki odcinek wzdłuż skalistego wybrzeża. Ponadto Platja del Golfet jest raczej kamienista, co pociąga za sobą konieczność używania specjalnego obuwia, zwłaszcza do kąpieli. No i niestety w pobliżu nie ma infrastruktury sanitarnej. Na plaży nie było tłoku - w czerwcu zapełniała się ona głównie w weekendy.
Woda oczywiście czysta i przejrzysta o charakterystycznej turkusowej barwie. Temperatura – zwłaszcza na początku pobytu – nie była jakaś super wysoka (ok. 20 – 22°C do ok. 24ºC pod koniec czerwca). Morze przeważnie umiarkowanie spokojne, z niewielkimi falami.
Calella de Palafrugell, Katalonia, Calella de Palafrugell, HISZPANIA
Dużą i raczej niespotykaną gdzie indziej atrakcją jest wijąca się wzdłuż skalistego wybrzeża ścieżka spacerowa zwana Cami de Ronda. Jest to utwardzony, czasami zabezpieczony poręczami lub murkiem kręty szlak, na którym napotkać można również krótkie tunele lub mostki. Szlak usytuowany jest dość wysoko nad brzegiem morza i roztaczające się z niego widoki wprost zapierają dech w piersiach. Rozległe panoramy, bezkres morza, przylepione do brzegów miasteczka, wynurzające się wprost z morza skały, oślepiający turkus rozlanej w dole wody... - to wszystko można podziwiać spacerując szlakiem. Gdzieniegdzie trafiają się zagubione pośród skał plażyczki, do których prowadzą strome schody. My przemierzaliśmy Cami de Ronda z naszej bazy do centrum miasta - ok. 2 km. Raz przeszliśmy też do pobliskiego Llafranc, a potem, innego dnia, za Llafranc na przylądek Sant Sebastia.
Calella de Palafrugell, Katalonia, Calella de Palafrugell o zmierzchu, HISZPANIA
Będąc w Calelli de Palafrugell nie sposób nie odwiedzić położonego tuż za miastem słynnego ogrodu botanicznego. Położony jest na skalistym i urwistym cyplu Cap Roig i gromadzi setki gatunków flory z całego świata. W miejscu tym można jednocześnie podziwiać egzotyczne rośliny jak i wspaniałe widoki na morze i wybrzeże. Centrum ogrodu zajmuje zameczek w stylu neogotyckim. W sezonie natomiast jest tam organizowany znany, międzynarodowy festiwal muzyki rozrywkowej.
PUBOL, PERATALLADA, PALS
Czas w końcu oderwać się od wybrzeża i poszybować w głąb lądu. Wybór pada na nieodległe miasteczka, ze względu na swoją historię i architekturę zwane niekiedy "perłami średniowiecza". Na początek Pubol – maciupka miejscowość znana głównie z gotycko-renesansowego zamku. Otóż zamek ten nabył swego czasu sam Salvador Dali, słynny malarz – surrealista, i podarował swojej żonie Gali. Dali zajął się również wystrojem wnętrz oraz urządzeniem ogrodu. Gala mieszkała w zamku przez wiele lat i tam też została pochowana. Później przez dwa lata mieszkał w nim Dali. Niestety, zamku ani przylegającego do niego kościoła nie udało się nam zwiedzić. Obejrzeliśmy więc oba budynki z zewnątrz i pospacerowaliśmy trochę po miasteczku, w którym czas jakby się zatrzymał...
Pubol, Katalonia, Pubol, HISZPANIA
Następna w kolejności była Peratallada. Na obrzeżach witają nas romański kościół i pozostałości murów obronnych. Po krętych, brukowanych uliczkach wiodących pośród zbudowanych z kamienia budynków można by spacerować bez końca. Liczne zaułki, arkady czy tajemne przejścia kuszą swym urokiem. Po ścianach domów pełzną często różnokolorowe pnącza stanowiąc kontrast wobec dominującego kamienia.
Peratallada, Katalonia, Uliczka w Peratallada, HISZPANIA
I na koniec Pals, wyraźnie większe i bliższe współczesności, zwłaszcza na obrzeżach. Ale ścisłe, średniowieczne centrum budzi taki sam szczery zachwyt. Pals położone jest na niewielkim wzgórzu. Średniowieczny układ urbanistyczny najlepiej podziwiać z dostępnej wieży widokowej. Patrząc na dachy starych domów czy labirynt uliczek ma się wrażenie jakby odległa przeszłość była tuż na wyciągnięcie ręki.
Pals, Katalonia, Pals, HISZPANIA
Zachwyt i zdumienie wzbudza fakt zachowania w tak dobrym stanie kilkusetletnich miasteczek. A także dbałość i nieingerowanie w ich strukturę czy zabudowę. Stąd ich wyglądu nie szpecą nachalne, współczesne elementy miejskiego wystroju czy infrastruktury, a te, które z konieczności występują są starannie wkomponowane w zabytkową miejską tkankę.
Pals, Katalonia, Zaułek w Pals, HISZPANIA
W Pals i w Peratalladzie znajduje się wiele restauracji i knajpek. Zamawianie jedzenia w Katalonii, podobnie jak np. we Francji, jest dość sformalizowane – przeważnie trzeba skorzystać z usług kelnera. Rzadkością są bary samoobsługowe lub budki z jedzeniem, tak popularne w Niemczech czy Austrii. Decydując się na posiłek w restauracji czy barze warto zwrócić uwagę na ofertę dnia (tzw.\"menu del dia\"). Standardowe \"menu del dia\" zawiera zestaw złożony z trzech dań: przystawki (lub zupy), dania głównego i deseru. Każdorazowo należy jednak przyjrzeć się ofercie, albowiem istnieją liczne odstępstwa od tej reguły ( np. niekiedy trzeba dodatkowo pokryć koszt napoju). Czasami w jednym miejscu jest kilka zestawów do wyboru i można je dowolnie kompilować. Tak czy inaczej jest to atrakcyjna cenowo propozycja, gdyż kupując każde z dań osobno zapłacilibyśmy dużo więcej.
Z potraw bardzo popularna jest paella czyli ryż z szafranem i, w zależności od rodzaju, z mięsem lub owocami morza. Na deser polecam lokalny przysmak – krem kataloński przyrządzany na bazie mleka, cytryny i żółtek. Posiłki zaś najlepiej popijać wyśmienitym katalońskim winem musującym o nazwie cava, najlepiej białym, wytrawnym.
LLAFRANC, TAMARIU, BEGUR
Tuż obok Calelli de Palafrugell leży miasteczko Llafranc. Nieco mniejsze, położone nad piękną zatoką okoloną wzgórzami. Zaletą Llafranc jest piękna, piaszczysta i zadbana plaża ciągnąca się wzdłuż zatoki. Prysznice i toalety – bezpłatne i ogólnodostępne Można też skorzystać z wypożyczalni sprzętu wodnego. Przy pobliskiej niewielkiej promenadzie znajdują się sklepy i lokale gastronomiczne. Ogólnie bardzo przyjemne, w czerwcu mało ruchliwe miejsce doskonałe na kąpiel w przejrzystym morzu przeplataną plażowaniem.
Llafranc, Katalonia, Widok na Llafranc, HISZPANIA
Nieco dalej za Llafranc, idąc – lub jadąc – cały czas pod górę, można dotrzeć do latarni morskiej na przylądku Sant Sebastia. Spod latarni roztacza się wspaniały, rozległy widok na wybrzeże i otwarte morze. Obok znajduje się też stanowisko archeologiczne przedstawiające ruiny starożytnej iberyjskiej osady.
Poruszając się dalej na północ docieramy do Tamariu – kameralnej i pełnej uroku turystycznej miejscowości położonej – jakżeby inaczej – nad wcinającą się w ląd zatoką. Wybrzeże jest tu nieco bardziej skaliste niż w pobliskim Llafranc, ale malownicza plaża jest piaszczysta, choć w morzu można natrafić na pojedyncze większe kamienie.
Tamariu, Katalonia, Port w Tamariu, HISZPANIA
Llafrac i Tamariu to nieduże, położone blisko siebie miejscowości, w których turystyka nie sprowadza się jeszcze do masowego napływu gości rezydujących w wielopiętrowych apartamentowcach. Usytuowane nad malowniczymi zatokami oferują ciszę, spokój, czyste morze i piaszczyste plaże. Tak wyglądało to w czerwcu, być może w środku sezonu nie jest tak różowo. Ale, co ciekawe, na katalońskich plażach, nawet tych miejskich, nie słychać głośnej, nachalnej muzyki nadawanej z publicznych głośników. Rzadko też spotyka się plażowiczów palących papierosy lub pijących alkohol.
Begur jest już wyraźnie większe i nieco oddalone od morza. Mimo większej liczby zwiedzających trudno mówić o tłoku. Naszym celem jest górujące nad miasteczkiem wzgórze z ruinami średniowiecznego zamku. Nagrodą za niezbyt męczący spacer pod górkę jest, tradycyjnie pełen uroku, rozległy widok na wybrzeże i samo miasto.
Calella de Palafrugell, Katalonia, Taka woda, HISZPANIA
Podróżując po Katalonii wielokrotnie napotykaliśmy namalowane na jezdni, parkingach lub powieszone na obiektach zabytkowych ogromne żółte wstążki - symbol oporu przeciwko władzy centralnej w Madrycie. Na wielu budynkach, często urzędowych, wisiały też hasła żądające uwolnienia więźniów politycznych. W większych miastach natomiast, takich jak Girona i Barcelona, odbywały się wiece niepodległościowe. Widać wyraźnie, że tendencje separatystyczne i poczucie odrębności od reszty kraju są w Katalonii coraz silniejsze.
Osobnym tematem jest flaga katalońska. Flagę hiszpańską przez dwa i pół tygodnia pobytu w Katalonii widziałem bodajże tylko raz. Wszędzie, łącznie z obiektami publicznymi, dominowała flaga Katalonii. Czasami była to flaga klasyczna, w żółto – czerwone, poziome pasy. A czasami dodane do niej były niebieski trójkąt z białą gwiazdą. Flag z trójkątem używają środowiska niepodległościowe deklarujące chęć oderwania Katalonii od Hiszpanii.
Calella de Palafrugell, Katalonia, Dzikie wybrzeże, HISZPANIA
Ciąg dalszy nastąpi...
Pentru a putea adăuga comentarii trebuie să fii membru al altmarius !
Alătură-te reţelei altmarius