Wielka popularność Toskanii sprawiła, że tamtejsze ceny przyprawiają o zawrót głowy bardziej niż jej niezaprzeczalne piękno. Na szczęście Traveler ma już na to własną kurację


7 Sposobów na tanią Toskanię:

1. No to leć

Do Florencji nie ma z Polski bezpośrednich lotów, a te z przesiadkami są drogie – powyżej 1 tys. zł. Dlatego lepiej dolecieć do Mediolanu (nawet za 270 zł) i przesiąść się do pociągu (bilety od 9 euro). Z Wrocławia do Pizy lata Ryanair (ok. 130 zł).

Tam dobrze jest wypożyczyć samochód (od 30 euro za dzień). Może to nie najtańsza opcja zwiedzania Toskanii, ale z pewnością najlepsza. Bo wiele z tego, co naprawdę warto tu zobaczyć, jest poza trasami pociągów, a na podróże autobusami trzeba mieć naprawdę mnóstwo czasu.

2. Śpij na wsi

Florencja, Siena, Piza... To obowiązkowe punkty programu. Ale jeśli wybierzecie któreś z tych miast na bazę wypadowa, zrujnujecie się w hotelach. Lepiej jest spać w którymś z setek gospodarstw agroturystycznych, z których słynie Toskania. Ceny noclegów zaczynają się juz od 26 euro i rzadko przekraczają 40.

Na miejscu zagwarantowane: świetne jedzenie, lokalne wino i pocztówkowe krajobrazy. Warto pamiętać, że ośrodki agroturystyczne w Toskanii nie maja gwiazdek, ale kłosy zboża. W zależności od klasy jeden, dwa lub trzy. Więcej informacji: www.agriturismi.toscanaetirreno.itwww.chiantiferie.net.

3. Jedz i jedź

Włosi, wiedząc, że turyści zwykle są głodni i gdzieś się spieszą, serwują niedrogie menu turistico. Nawet nie próbujcie tych specjałów, nie maja z włoska kuchnia nic wspólnego. Bo ta, jeśli ma być smaczna (a potrafi !), musi być zgodna z kilkoma zasadami. Najlepsze są dania regionalne, proste i zrobione z lokalnych produktów.

W Livorno spróbujcie cacciucco – zupy rybnej, która nigdzie indziej nie smakuje tak dobrze. We Florencji – panino con la trippa, czyli bułki z flakami (najlepsza w budce przy via de Macci, w pobliżu uniwersytetu). Florentczycy w ogóle cenią sobie podroby. Ja się nie odważyłam, ale widziałam, jak moja przyjaciółka zajada się guancia di vitello, czyli policzkiem wołowym w Il Magazzino Osteria Tripperia (Pizza della Passera, 2/3). Wszędzie – w zależności od pory roku ribollite (zima) i pappa di pomodoro (lato). To dwie wersje gęstej zupy warzywnej przełozonej kawałkami chleba. Własnie, chleb! To toskańska specjalność. Il pane sciocco prosciutto toscano, oliwkami serem pecorino... Zgłodniałam. We Florencji wybierzcie się po lokalne smakołyki na targ Mercato di S. Ambrogio i sami zróbcie sobie ucztę. Niezapomniane przeżycie. A jeśli wciąż nie wierzycie, że we Włoszech jedzenie ma szczególna role, wybierzcie się na kolacje do... wiezienia. Więźniowie w miasteczku Volterra gotują i zapraszają na posiłki. Tanio nie jest (44 euro), ale pieniądze są przeznaczane na cele charytatywne.

4. Pij lokalne wino

Czerwone – chianti i brunello z Montalcino. Białe z winnic Trebbiano i Malvasia. Warto wybrać się na objazd lokalnych winnic, najlepiej kierując się intuicja, a nie przewodnikiem (no i nie kierując samochodem). Wtedy macie większą szanse trafić na niedrogie, a równie smaczne wina. W regionie Chianti zajrzyjcie do mikromiasteczek: Greve di Chianti, Radda di Chianti i, szczególnie, Castellina in Chianti. Tu zatrzymajcie się na obiad w Il Fondaccio – świetny bufet lunchowy kosztuje 8 euro (via Ferruccio, 27). W małym (6 tys. mieszkańców) XII-wiecznym Montalcino enotekę znajdziecie na każdej ulicy, a w okolicy dziesiątki małych winnic, których gospodarze oferuja noclegi. Carlo Cignozzi z Il Paradiso di Frassina: www.alparadisodifrassina.it, puszcza swoim winoroślom Vivaldiego i Mozarta, by spokojniej dojrzewały. Nocleg tu kosztuje 40 euro, w cenie jest oczywiście degustacja.

Wielka popularność Toskanii sprawiła, że tamtejsze ceny przyprawiają o zawrót głowy bardziej niż jej niezaprzeczalne piękno. Na szczęście Traveler ma już na to własną kurację


5. Idź na zakupy

Cisza, spokój, piękny widok... Ile można! Czas pobuszować po sklepach. A wiadomo, ze włoskich ubrań nigdzie nie kupicie taniej niż w ich ojczyźnie. Moje znajome fashionistki, gdy tylko mogą, jeżdżą do outletu The Mall (via Europa 8, Leccio Reggello, pół godziny od Florencji). Znajdziecie tam mocno przecenione ubrania modowych gigantów: Alexander McQueen, Fendi, Tod’s, Yohji Yamamoto, Giorgio Armani, Salvatore Ferragamo; www.outletfirenze.com. Więcej sieciowych marek, ale też butów od Prady szukajcie w Valdichiana Outlet Village w Foiano della Chianna, blisko Arezzo: www.valdichianaoutlet.it.

6. Nie płać za muzea

Zwiedzanie kosztuje. Galeria Uffizi we Florencji, katedra plus Krzywa Wieża w Pizie, muzea... Bilety tam to zwykle 15–20 euro, zniżki maja tylko dzieci i seniorzy. Ale włoskie miasta same w sobie są dziełami sztuki. Zawieszone na skale Pitigliano. Etruskie Arezzo, gdzie urodził się Roberto Benigni (w każdy pierwszy weekend miesiąca odbywają się tu jarmarki antykwaryczne, a w ostatnia niedziele sierpnia i pierwsza września turnieje rycerskie), otoczona wałami obronnymi Lukka ... Można wszędzie tam pojechać na kawę, na obiad, na spacer. Wielkie obrazy ze sławnych galerii ostatecznie można zobaczyć w albumach albo w internecie. Atmosfery toskańskich miasteczek nie znajdziecie nigdzie indziej.

7. Oszczędzaj czas

Wiadomo, czas to pieniądz. Jeśli więc chcecie zwiedzić to, co najważniejsze, zarezerwujcie wcześniej bilety przez internet. Uniknięcie kolejek i zostanie wam więcej czasu na smakowanie Toskanii. A naprawdę warto. Ona, wbrew pozorom, jest nie do zajeżdżenia. Więcej informacji: www.uffizi.comwww.florence-museum.comwww.siena-museum.comwww.tickitaly.com.

Anna J. Dudek